Gloksynia różowo-biała inaczej Blanche De Meru, to kwiatek, który kilka tygodni temu wsadziłam. Na początku miałam obawy czy dobrze to zrobiłam, bo kupiłam kwiatka w postaci cebulki. Tu ważne jest jaką stroną się ją wsadza. Jednak z tego co mi mówiła pani w sklepie nasiennym została wsadzona poprawnie.

Czekałam i czekałam aż Gloksynia różowo-biała zacznie wychodzić. W kocu kilka dni temu pierwsze niepewne listki zaczęły wychodzić. A teraz już przez ziemię wysuwają się kolejne. W końcu drugi kwiat z cebulki zaczyna się przyjmować. W moim pokoju nie ma zbyt dużo światła, ale ważne, że wystarcza mu by zacząć powoli rosnąć.

Po wcześniejszych błędach z ilością podlewania teraz staram się to kontrolować i po prostu sprawdzać kiedy kwiatki maja sucho. Dopiero wtedy je podlewać. Kwiatki rosną powoli ale systematycznie. Teraz w czasie wiosny rano gdy słońce wychodzi nawet Gloksynia różowo-biała ma trochę słońca, dzięki czemu może się rozwijać.

Na razie nie planuję żadnych innych roślin zasiewać. Mam już kilka, które teraz potrzebują czasu by się rozwinąć i zakwitnąć pięknymi kwiatami. Oczywiście dam znać i pokarze jak to zrobią. Na razie czekam cierpliwie na efekty. Przy okazji informuję Was, że moje drzewko truskawkowe przeniosłam do bardziej nasłonecznionego pokoju i liczę, że może wtedy zacznie wychodzić.