Jakiś czas temu kupiłam prezenty dla kotów i postanowiłam je już im dać. Byłam więc u swoich kotów w Kociej Ferajnie by im pokazać co mam dla nich. Wiem, że takie prezenty dla kotów są ważne dla kawiarenki, bo w końcu ciężko w dzisiejszych czasach utrzymać taka kawiarenkę. Koty mają dom i nie siedzą samotne w schronisku, dlatego warto pomagać właścicielom kawiarenki.

Nie mam własnego kota i na razie nie mogę mieć, a sprawia mi ogromną przyjemność obdarowywać innych. Do tego radość właścicieli kawiarenki, gdy zobaczyli ile mam dla kotów rzeczy. Część od razu zdecydowaliśmy dać kotom, a część miały dostać później. W końcu to miały być prezenty na Mikołaja.

Kiedy rozpakowywałam prezenty koty były bardzo zainteresowane. Zwłaszcza mój Puszek i Prezes byli blisko mnie. W końcu on zawsze uznaje wszystkie rzeczy ode mnie za swoje 🙂 Oczywiście przed rozpakowaniem dałam tez smakołyki jak zawsze. Przede wszystkim Puszek przyszedł na smakołyki i oczywiście zabierał je łapkami mi z rąk. Nie chciał się dzielić z innymi kotkami.

Po smakołykach nadszedł czas na karton z prezentami, a właściwie z zabawką z wężem i piłkami świecącymi. Oczywiście karton był najlepszym prezentem :). Ale w ogóle piłeczki świecące były ciekawe dla Puszka, bo świeciły. Zrobiłam im węża i włożyłam piłeczki.

Pozostałe prezenty będą później. Ja oczywiście za jakiś czas znów coś im kupię. Do takich zabawek, posłania, które kupiłam oraz smakołyków dostałam jeszcze od sprzedawcy w sklepie zoologicznym dużo darmowych próbek smakołyków, za co jestem wdzięczna Pani ze sklepu. Jak tylko usłyszała dla kogo to wszystko z chęcią mi dała sporo tych przysmaków.

Następne spotkanie w Kociej Ferajnie planuję między świętami. Może wtedy coś będę mogła więcej Wam pokazać z zabaw z moim Puszkiem i pozostałymi kotami. Zawsze chętnie jadę do moich kochanych kotów i chętnie pomagam tej kawiarence. W końcu dobre inicjatywy trzeba wspierać, by mogły trwać.