Dziś pokazuję Wam nowy nabytek. Dawno nie pisałam, dlatego dziś wracam i pokazuję Wam co do tej pory kupiłam z roślin. Zacznę od palmy, właściwie palemki, która ładnie mi rośnie od dwóch miesięcy. Nie wiem jak duża będzie, ale na razie stoi na parapecie, więc duża nie jest.

Ten nowy nabytek jest silny, bo daje rade zważywszy na to, że otwieram okno, by przewietrzyć pokój. A przecież na dworze jest zimno. W tym samy czasie co palemkę, kupiłam też coś tak przeuroczego jak kwiatki do swojego rowerku ozdobnego.

Co prawda, za długo to nie stało, bo wiadomo, kwiaty cięte bez wody wysychają, ale przez jakiś czas było ładnie i pachnąco. Teraz zamieniłam kwiatki w rowerku na sztuczne. Ładnie to tez wygląda, ale wiadomo to nie to co żywe. Zresztą jakoś w ogóle nie mam przekonania do sztucznych kwiatów. Zresztą dlatego tutaj pokazuje Wam te prawdziwe kwiatki.

Co jeszcze jest moim nowym nabytkiem? Oczywiście storczyk. Dostałam go od moich koleżanek i kolegów z pracy na konsekrację. Piękny, zachwycił mnie. Jest zupełnie inny niż te co widziałam storczyki w kwiaciarni do tej pory.

Ma drobne kwiatki i pięknie rozsiane. Niestety teraz już kwiatki przekwitły i opadły. Ale tu pokazuję oczywiście z kwiatkami. Storczyk jest dla mnie trudnym kwiatem, ale zobaczymy czy da rade wytrwać ze mną i dać nowe kwiatki. Dałam mu nawóz, nie zmieniałam ziemi i oczywiście delikatnie podlewam.

Kupiłam jeszcze jeden ciekawą roślinkę. Nowy nabytek już kiedyś był w moim domu, jednak jak mój ojciec sobie to sprawił. Teraz kupiłam bo miało ładne fioletowe kwiaty. Naprawdę ciekawa roślina. Zwłaszcza, że jak kwiaty wyschły ja je ucięłam i pojawiły się na ich miejscu nowe.

Super to wygląda, bo widać, że roślina daje radę w moim klimacie i w miejscu, w którym stoi. Nie pamiętam nazwy kwiatka, ale przecież to nie ważne. Ważne, że cieszy oko. Dzięki temu pokój wygląda żywo i w końcu wśród kwiatów człowiek odpoczywa.

Nie które z moich kwiatów potrzebowały przesadzenia. W końcu dopiero się uczę, ale przyznaję, że to fajne hobby, które coraz bardziej kocham. Do tego stopnia mnie wciągnęło, że teraz marzę o małym domku z ogrodem, żeby móc więcej posiać i więcej się uczyć o roślinach.

Do tego ogródka mogłabym kupić sobie mini szklarnie, które widziałam w internecie, żeby sadzić pomidorki, malinki i ogórki. Same pyszności. Ale żeby te marzenia się spełniły, to musiałabym wygrać w lotto, a to graniczy z cudem. Więc niestety muszę ograniczyć się do parapetu.

Kwiaty na Sylwestra

Jeszcze jeden kwiatek kupiłam na Sylwestra. Znalazłam go w Biedrące, więc kompletnie nie wiem co to za roślina. Był uroczy, słodkie białe kwiatki urzekły mnie. No i stoi już bez dodatków Sylwestrowych. Kwiatki już padły, ale podcięłam i widzę, że nowe zaczynają wypuszczać.

Ciekawe czy też będą takie bogate i piękne. Tak więc widzicie sporo tych kwiatków się pojawiło. Już nie mam gdzie ich stawiać na parapecie. Jeszcze do tego pokupowałam z trzy nasionka. Jedne to już wsiane w ziemię mieszane kaktusy. A zarzekałam się, że ich nie lubię 🙂

Poza tym w kwietniu będę siać kwiaty jadalne oraz pierwiosnek bezłodygowy. Ten drugi już miałam, ale nie wypuszczał kwiatów, więc go wywaliłam, co było błędem, bo ładnie wypuścił liście. Teraz dopiero doczytałam, że tylko na wiosnę wypuszcza kwiaty, więc mogłam poczekać, dać mu czas. W marcu/kwietniu pewno by mi zakwitł.

Ale w końcu się uczę dopiero i nie mam za dużo czasu na uczenie się tego. I przede wszystkim nie mam od kogo się dowiedzieć co i jak. Trzymajcie kciuki by na wiosnę wszystko wypuściło.