Szkoda, że to są już drogie budynki. Jeden zestaw to wydatek minimum 600 PLN. W końcu ponad 2000 elementów mają. Naprawdę warte są każdej złotówki. Aż chce się bawić tymi malutkimi ludzikami. Tutaj jak widzicie jest też drzewko w jesiennych barwach. Oczywiście są też meble z klocków lego i jest kominek.

Nawet  pamiętali o tym, że jak to w jesienne dni może padać deszcz i dodali kapelusik i parasol. Polecam, polecam Lego, to świetna zabawa na deszczowe dni. Zamiast siedzieć przed telewizorem warto po prostu wyłączyć wszystko i poukładać sobie klocki Lego.

Następny budynek dopiero ułożę na jesień jak zbiorę kaskę, bo tak jak pisałam są to duże koszty. Ale już nie mogę się doczekać, żeby bawić się w układanie ich. Teraz trochę poukładam mniejsze zestawy, które też Wam pokażę jak tylko znajdę chwilkę. Próbowałam układać puzzle, ale niestety nie dość, że kupiłam zbyt dużą wersję, znaczy dużą ilość elementów i nie mieści mi się na biurku. To jednak dodatkowo stwierdziłam, że to jednak nie jest to samo co Lego. Jednak klocki mają to coś w sobie magicznego co sprawia, że człowiek siedzi nad nimi i chciałby spędzać z klockami i więcej i więcej czasu. Pewno dlatego tez są drogie. To złoty interes, bo jak się człowiek w nie wkręci to ciężko się wydostać. A mam pomysł już żeby jeszcze dokupić światełka ledowe do zestawu budynków, żeby w nocy się świeciły ładnym żywym blaskiem. Niesamowicie to wygląda. Sami zobaczycie.

Teraz pokazuje na razie całą moją budowlę. Oczywiście na razie z dwoma budynkami: Policją i Księgarnią. Wygląda to rewelacyjnie  i już się domyślam, że całość będzie jeszcze lepsze.