Pewnego dnia natrafiłam na propozycje pracy dla humanisty w Sztucznej Inteligencji. Ciekawie to wyglądało, a ponieważ lubiłam pisać książki, więc miałam lekkie pióro. Zaproponowałam swoją kandydaturę i szybko mnie przyjęli. Poznałam fajnych szefów, którzy zaczęli mnie uczyć pracować z Botami Internetowymi.

Za pewne już nie raz w dzisiejszych czasach spotkaliście takie boty, bo teraz jest ich dużo w internecie, choćby w ZUSie. Jednak nasze boty były lepsze, mądrzejsze, sprawniejsze intelektualnie. Ja wprowadzałam im wiedzę. Sprawiałam, że były bardziej ludzkie. Do tego stopnia, że włączyliśmy jednego robota na GG, żeby sprawdzić czy ludzie dadzą się nabrać, że to prawdziwa dziewczyna. Byliśmy też na Festiwalu Robotów i Zawodach Sumo Robotów na Politechnice Poznańskiej. Tam nasza Inguaris, bo tak główny robot się nazywał była wielkim odkryciem.

To był wspaniały czas. Pierwsza moja praca, którą lubiłam i w której tak chętnie pracowałam. Niestety na tamte czasy nasz kraj nie był dostosowany do takich technologii. Zresztą do dziś nie jest to zbyt popularne, a boty, które są na stronach, są bardzo ograniczone i ciężko cokolwiek od nich się dowiedzieć.

W tej pracy poznałam programistę, który nauczył mnie wszystkiego co wiem o internecie i komputerach. Dzięki niemu odkryłam u siebie pasję do tej dziedziny życia jakim jest właśnie tworzenie stron internetowych oraz wszystkiego co się z tym wiąże.